Schronisko Azorek

Akcja "Zerwijmy Łańcuchy"

MARCEL 4

Wyobraź sobie, że to ty jesteś przywiązany np. do drzewa. Patrzysz na drzwi domu, z którego nikt do ciebie nie wyjdzie, widzisz przez okno ludzi w środku – oni są razem, w swoim stadzie, szczęśliwi – a ty? Przed tobą jest podwórko, po którym nie możesz pobiegać. Marzniesz zimą, bo łańcuch nie pozwala ci dostatecznie się ruszać, żeby się rozgrzać, a latem nie masz gdzie się schować przed upałem. I tak rok za rokiem. W takich warunkach każdy straciłby sens życia i nadzieję...

MARCEL 4
(Marcel)

Psy są zwierzętami stadnymi. W naturze żyją – zdobywają pożywienie, jedzą, bawią się i śpią - w psiej „rodzinie”. Dla udomowionego psa „stadem” stają się ludzie. Pies przywiązany na stałe do budy jest wyłączony ze społeczności i bardzo cierpi z tego powodu.
Wyobraź sobie, że to ty jesteś przywiązany np. do drzewa. Patrzysz na drzwi domu, z którego nikt do ciebie nie wyjdzie, widzisz przez okno ludzi w środku – oni są razem, w swoim stadzie, szczęśliwi – a ty? Przed tobą jest podwórko, po którym nie możesz pobiegać. Marzniesz zimą, bo łańcuch nie pozwala ci dostatecznie się ruszać, żeby się rozgrzać, a latem nie masz gdzie się schować przed upałem. I tak rok za rokiem. W takich warunkach każdy straciłby sens życia i nadzieję...

Do organizacji pro zwierzęcych nieustannie napływają sygnały o tragediach psów łańcuchowych. Trzymane latami na uwięzi mają wypaczoną psychikę, nie wiedzą, że człowiek może i powinien być ich przyjacielem. Ubrane od szczeniaka w tę samą, zbyt małą obrożę, która przecież nie rośnie razem z nimi, mają bolesne rany na szyi.
W naszym kraju nadal w wielu miejscach psy łańcuchowe nie są traktowane jak należy, dlatego 6 lat temu w Polsce rozpoczęta została akcja „Zerwijmy łańcuchy” – ma ona na celu zachęcenie Polaków by choć na chwilę spojrzeli na świat z perspektywy psa łańcuchowego.

Wyobraźmy sobie życie na dwóch metrach kwadratowych, z ciężkim łańcuchem na szyi... To codzienny widok w Polsce, szczególnie na wsiach. Ludzie nie zwracają na to uwagi, nie protestują, bo to „normalne”. Przyjęło się, że pies ma pilnować domu przywiązany do swojej budy, jeść resztki z obiadu i zawsze być posłuszny swojemu panu. Niektórzy z nas zapomnieli, że zwierzę też potrzebuje ruchu, musi wyzwolić swoją energię, co niestety jest niemożliwe, gdy przez całe życie jest uwiązane.

Specjaliści od zachowań zwierząt ostrzegają o skutkach, jakie niesie takie „niewolnicze” życie. Psy łańcuchowe powoli dziczeją, bo są pozbawione kontaktu z człowiekiem. Dlatego kiedy pies łańcuchowy zerwie się z uwięzi nietrudno o wypadek czy pogryzienie. Zwierzę nie potrafi również zachować się wobec jadącego samochodu.

Pies, który miał być naszym przyjacielem, staje się niewolnikiem. Oferujemy mu zaledwie dwa metry kwadratowe, budę lub coś, co ją przypomina, ciężki metal i stertę własnych kup. Psy łańcuchowe znacznie częściej chorują. Rany na szyi powstają wskutek zbyt ciasnej obroży lub pętli ze sznurka, drutu bądź łańcucha. Najpierw wyciera się sierść, później pojawiają się zaczerwienienia. Może dojść do zapalenia skóry z bakteryjnymi powikłaniami. Rozwija się choroba zwana ropowicą. Poza tym stały ucisk na szyi powoduje kłopoty z przełykaniem pokarmu. Często zdarzają się problemy z głosem, nieraz dochodzi do bezgłosu. Pies, który niewiele się rusza, ma stale naprężone mięśnie, stawy i ścięgna, co prowadzi do zwichnięć i wszelkich zmian zwyrodnieniowych. Jeśli pies jest uwiązany w nasłonecznionym miejscu, grozi mu udar słoneczny. Zwierzę ma wysunięty język, pianę na pysku, oczopląs, drżenie mięśni, trudności z oddychaniem. Zdarza się, że traci przytomność lub przestaje oddychać. Swój żywot kończy w bólu i cierpieniu.
 „Pies-niewolnik” bardzo cierpi. Po to natura dała mu cztery łapy, aby biegał, skakał, hasał, węszył, znaczył teren. Nie mamy prawa mu tego odbierać. Nie na tym polega szczęśliwe pieskie życie. Po pewnym czasie zwierzak przestaje być naszym przyjacielem. Popada w apatię i nie chce wyjść z budy lub staje się agresywny, nawet wobec właścicieli. Ma dużo energii, której nie może wyzwolić. Gdy wyje, jest bity lub karcony, bo zakłóca ciszę i spokój.

Dlaczego ludzie wiążą psy na łańcuchach?
Główne powody są dwa:
- ludzie chcą, by psy broniły ich gospodarstw - wydaje im się, że pies trzymany na łańcuchu stanie się groźniejszy i będzie lepiej pilnował terenu,
- ludzie nie potrafią sobie poradzić ze zwierzęciem stwarzającym problemy (np. agresywnym lub uciekającym).

Uwiązanie zwierzaka nie rozwiąże żadnego z tych problemów. Pies trzymany na łańcuchu będzie bardziej agresywny, ale to nie znaczy, że będzie lepszym stróżem. Dobry stróż to taki pies, który nie wpuści – bez pozwolenia właściciela – obcej osoby na jego teren, a nie taki, który pogryzie wszystkich obcych i ściągnie na swojego właściciela kłopoty. Pies trzymany na łańcuchu nie rozróżnia przyjaciół i wrogów. Gdy nie ma bliskiego kontaktu z rodziną, wszyscy dla niego stają się obcy. Agresywny pies może zaatakować każdego – nawet swojego właściciela. Wybierając odpowiednią rasę, socjalizując psa (czyli przyzwyczajając go od szczeniaka do różnych miejsc i sytuacji, tak by nie znał wyłącznie własnego podwórka) i szkoląc, można wychować go tak, by odstraszał intruzów, nie będąc  jednocześnie postrachem całej okolicy.

Uwiązanie groźnego psa na łańcuchu tylko pozornie rozwiązuje problem. Pies trzymany na uwięzi nie złagodnieje, nie stanie się lepiej wychowany. Nawet jeśli wyda się skruszony, nigdy nie będzie można być pewnym jego reakcji. Co więcej – prawdopodobnie prędzej czy później kogoś ugryzie. Bo zerwie się z łańcucha albo ktoś za blisko do niego podejdzie... A wtedy pies, nienauczony, co robić w takiej sytuacji, ugryzie – choćby ze strachu. Ucieczki psa to problem, z którym można sobie poradzić w inny, skuteczniejszy sposób niż wiązanie go. Czasem wystarczy sprawdzić stan ogrodzenia albo zapewnić psu dłuższe spacery. Jeśli masz problemy wychowawcze z psem, skontaktuj się ze szkoleniowcem lub behawiorystą (to specjalista, który zna się na zachowaniach psów i potrafi pomóc je zmienić).

Trzymanie psa na łańcuchu jest okrucieństwem!
Czasem zostaje on uwiązany już jako szczeniak, zanim zdąży cokolwiek w życiu zobaczyć – poza skrawkiem podwórka, które jest całym jego światem. Ponieważ psy są przystosowane do życia w grupie, trzymanie ich w odosobnieniu prowadzi do poważnych zmian w psychice. Najweselszy pies po pewnym czasie staje się nieszczęśliwy, nerwowy, często agresywny. Czy słyszałeś kiedyś, jak uwiązany pies wyje z tęsknoty, skomli, szczeka „bez powodu”? To jego wołanie o ratunek! Łańcuch powoduje, że pies cierpi nie tylko psychicznie – ale również fizycznie. Obroża wpija się w ciało, powoduje obtarcia skóry. Łańcuch okalecza psa! Uwiązany pies jest również łatwym celem ataku dla innych psów, dzikich zwierząt czy insektów. Jeśli dodatkowo nie ma odpowiedniego schronienia, to narażony jest na kaprysy aury – mrozy, upały, ulewy. Pies na łańcuchu nie może realizować swoich podstawowych potrzeb – ruszać się, biegać, węszyć, znaczyć terenu. To sprawia, że jest sfrustrowany i łatwiej go wyprowadzić z równowagi. Zdarza się też, że popada w apatię i cały czas siedzi w budzie – taki pies na pewno nie obroni posiadłości swojego pana. Trzymanie psów na łańcuchu wyrządza szkodę ludziom!

Psy łańcuchowe mogą się stać bardzo agresywne. W naturze tego gatunku leży ochrona swojego terytorium. Psy wolno żyjące postępują według zasady: walcz lub się wycofaj – i z reguły najpierw próbują się wycofać (choćby dlatego, żeby samemu nie oberwać). Pies na uwięzi nie ma wyboru. Gdy poczuje się zagrożony, nie może uciec - musi walczyć! Według amerykańskich statystyk (w Polsce się podobnych nie prowadzi) aż 25 proc. śmiertelnych pogryzień ludzi jest powodowanych przez psy łańcuchowe. A więc to nieprawda, że uwiązany pies krzywdy nie zrobi. Szczególnie często ofiarami takich zwierząt stają się nieświadome problemu dzieci.

Czy trzymanie psa na łańcuchu jest zgodne z prawem?
Z przepisów wynika, że uwiązanie psa na łańcuchu nie jest zabronione, ale długotrwałe przetrzymywanie go na nim - już tak! Pies trzymany na łańcuchu nie ma bowiem wystarczającej możliwości ruchu. Większość psów łańcuchowych ma także liczne rany i obrażenia – a więc ich właściciele łamią prawo.

Jak postąpić, gdy widzisz psa uwiązanego na łańcuchu?
Jeśli pies jest poraniony, wyczerpany z głodu lub pragnienia – natychmiast powiadom policję, straż miejską i organizację zajmującą się zwierzętami. Jeśli pies jest uwiązany na łańcuchu, ale wydaje się być w dobrej formie – postaraj się dowiedzieć, czy jest uwiązany na stałe, czy tylko tymczasowo. Jeśli na stałe – poinformuj w/w instytucje. W naszej okolicy można zgłosić złe traktowanie zwierząt pod numer telefonu: 0 603 545 654

Marcel
Psem, który był psem łańcuchowym przebywającym w schronisku Azorek jest Marcel. Jest to pies podobny do wilczura. Biegał wzdłuż K-11 przy Rogoźnie z długim łańcuchem przy obroży, co sugeruje, że był psem pilnującym zapewne gospodarstwa. Marcel był przestraszony, ale bardzo przyjacielski. Marcel był mocno zaniedbany, w trakcie linienia. Jest młodym max 1,5 rocznym psem. Dał się wyczesywać, nie reaguje agresją ani na ludzi ani na inne psy. Do schroniska przywieziony 22 czerwca 2012 r. Marcel prawdopodobnie wiele przeszedł będąc na łańcuchu, dlatego mamy wielką nadzieję, że w kolejnym swoim domku będzie traktowany jak przyjaciel, z troską i szacunkiem. Zapraszamy na spacer z Marcelem oraz z innymi mieszkańcami Azorka.